Sekrety hormonalnej symfonii

Twój kumpel
– testosteron
Kojarzony głównie z mężczyznami. Odpowiedzialny za poziom agresji, doczekał się nawet piosenki, w której Kayah oskarża go o „łez strumienie, osamotnienie, zdradę i gniew, cierpienie, wojen płomienie, przelaną krew”
Myślisz, że testosteron jest odpowiedzialny za łysienie? Wydaje Ci się, że gdy jego poziom w Twoim organizmie wzrośnie wówczas wyrosną Ci wąsy?
A co, jeśli powiem Ci, że to ten sam hormon może uratować Twoje libido i energię po 40-tce? A co jeśli zdradzę ci sekret, jak naturalnie i niekonwencjonalnie stymulować jego produkcję?
Testosteron to hormon, który przede wszystkim odpowiada za to, że Ci się chce: żyć, doświadczać, przeżywać. Gdy poziom estrogenów zaczyna spadać, a menopauza zbliża się wielkimi krokami, testosteron odpowiada za dobre samopoczucie, zdrowie i witalność kobiet. To właśnie ten hormon odgrywa istotną rolę w utrzymaniu masy mięśniowej i gęstości kości. W okresie menopauzy kobiety często tracą siłę, co może prowadzić do osteoporozy. Testosteron działa niczym tarcza, chroniąc przed tym procesem i wspierając zdrowie układu kostnego i mięśniowego.
Testosteron to także hormon, który ożywia nasze życie emocjonalne i seksualne. Kiedy jego poziom spada, wiele kobiet doświadcza zanikającego libido, co często wiąże się z frustracją, obniżonym samopoczuciem oraz niskim poczuciem własnej wartości. Dodatkowo, ten „męski” hormon ma również ogromny wpływ na nastrój. Niskie poziomy testosteronu mogą powodować zmęczenie, drażliwość, a nawet depresję. Wzrastający poziom testosteronu z kolei potrafi dodać energii, poprawić koncentrację i sprawić, że codzienność staje się lżejsza.

Postanowiłem nie rozwodzić się więc nad sztampowymi naturalnymi sposobami regulacji poziomu testosteronu, jak trening siłowy, redukcja stresu, wysypianie się, czy zdrowa dieta bogata w odpowiednie witaminy…a w zamian podaję 5 mniej konwencjonalnych metod. Miłego:
1. Sauna i kąpiele lodowe
Ekstremalne zmiany temperatury, jak naprzemienne korzystanie z sauny i kąpieli w zimnej wodzie, mogą stymulować produkcję testosteronu. Szok termiczny mobilizuje organizm do regeneracji i aktywuje hormony anaboliczne, w tym testosteron.
2. Światło słoneczne na skórę
Chociaż wystawianie jąder na słońce to metoda stosowana głównie przez mężczyzn (poziom tego hormonu może wzrosnąć nawet 3-krotnie przy 15-minutowej ekspozycji dziennie), kobiety również mogą czerpać korzyści z nieokiełznanej mocy światła. Promienie słoneczne skierowane na damskie klejnoty zwiększają syntezę witaminy D, która odgrywa kluczową rolę w produkcji testosteronu.
3. Śmiechoterapie (Gelotologia)
Śmiech ma zaskakujący wpływ na nasze hormony, terapia śmiechem, obniża poziom kortyzolu i podnosi testosteron. Sesje pełne radości mogą pozytywnie wpłynąć na nastrój i hormon stresu, co pośrednio pomaga w zwiększeniu testosteronu.
4. Spożywanie adaptogenów
Zioła takie jak maca, ashwagandha, korzeń żeń-szenia, czy tongkat ali wpływają na zwiększenie produkcji czerwonych krwinek oraz wspierają funkcje nadnerczy, które produkują głównie hormon stresu – kortyzol. Gdy ten jednak jest pod kontrolą, zaczyna dominować testosteron.
5. Orgazmy i stymulacja seksualna
Regularna aktywność seksualna i orgazmy zwiększają produkcję testosteronu. Stymulacja, nawet bez partnera, może poprawiać przepływ krwi, wpływać na poziom hormonów i poprawiać nastrój, co w efekcie wspiera naturalną produkcję testosteronu.

Testosteron to hormon, który przede wszystkim odpowiada za to, że Ci się chce: żyć, doświadczać, przeżywać.
Gdy poziom estrogenów zaczyna spadać, a menopauza zbliża się wielkimi krokami, testosteron odpowiada za dobre samopoczucie, zdrowie i witalność kobiet.

Z kortyzolem na Ty
Jest taki hormon, który jest błogosławieństwem, ale może stać się przekleństwem. Wydzielany w obliczu strachu i stresu, może mobilizować i motywować do działania, ale w myśl: „co za dużo, to nie zdrowo”, kiedy stres się przedłuża, on odwróci się od Ciebie i uderzy ze zdwojoną siłą.
Układ hormonalny człowieka to misterny i genialny zamysł, który pomaga nam przetrwać nawet w najtrudniejszych okolicznościach. Również w obliczu niebezpieczeństwa i związanego z nim strachu.
Pewnie znasz to uczucie – szef dzwoni do Ciebie i mówi, że pilnie potrzebuje np. plan budżetu na kolejny rok dla Twojego działu. Najlepiej „na wczoraj”, ale masz max jedną godzinę. Pamiętałaś o tym, … zapomniałaś.
Twoje serce zaczyna bić coraz szybciej, pocisz się, w panice szukasz danych, które wstępnie opracowałaś. Znasz szefa i jego zamiłowanie do cyferek… Siadasz przy komputerze – zwarta i gotowa – masz przecież zadanie do wykonania.
Twojej mobilizacji sprzyja hormon, który w sytuacji stresowej wydziela się jako pierwszy – adrenalina. Adrenalina poprawi Twoje krążenie i zwiększy częstotliwość rytmu serca, abyś mogła zrobić to, co jest dla Ciebie najlepsze – w tym wypadku: znaleźć niezbędne dane. Szukasz, kombinujesz, a w tym czasie do adrenaliny dołącza jej kumpel – kortyzol. To znaczy, że stres się przedłuża – Ty ciągle nie dostarczyłaś danych na biurko szefa – a czas biegnie nieubłaganie…
Znalazłaś! Są – oddychasz z ulgą – tym razem się udało, ale wiesz, że czas przygotowań planów finansowych przyniesie jeszcze wiele stresu…Wykrakałaś! Budzisz się każdej nocy o 2, zastanawiając, o co dzisiaj poprosi szef i czy znowu będziesz musiała zostać w nadgodzinach, okłamując nowego chłopaka, że to wyjątkowa sytuacja.
I teraz już nie chodzi o jednorazową akcję, ale o całe tygodnie spędzone w napięciu, stresie i strachu – czy sprostasz oczekiwaniom?
Hormony wydzielane przez organizm podczas stresu mobilizują, ale jeśli on się przedłuża… hormony mogą nieźle namieszać…Choroby układu krążenia, nadciśnienie tętnicze i arytmię – podrzuci Ci adrenalina. A kortyzol? On „Zadba” o Twoją cukrzycę, insulinooporność, sterroryzuje Twoje komórki mózgowe, które zaczną obumierać i „dorobi” Ci oponkę brzuszną, której bardzo trudno jest się pozbyć, zwłaszcza po 40 roku życia… I jeszcze osłabi układ odpornościowy, zaburzy sen i zdekoncentruje… Ech…

Dlatego tak ważna jest umiejętność radzenia sobie ze stresem, trudnymi, nieprzewidywalnymi sytuacjami, umiejętność odpuszczenia i „niebiczowania się”, jeśli coś pójdzie nie po Twojej myśli.
Jak to zrobić?
1. Ćwiczenia oddechowe, medytacja, ćwiczenia ruchowe, pozytywne nastawienie do życia, wiara w siebie, swoje możliwości i umiejętności oraz – uwaga – częsty śmiech
– to wszystko sprawi, że Twoje relacje z adrenaliną i kortyzolem będą co najmniej przyjacielskie.
2. A jeśli dodasz do tego ulubioną muzykę i czas spędzony na ukochanym hobby
– to chyba sama już czujesz, że nic nie będzie w stanie wytrącić się z równowagi.
3. Nie zapominaj o właściwym odżywianiu
– porządna dawka białka w każdym posiłku, zdrowe tłuszcze, warzywa, owoce i produkty pełnoziarniste – to wszystko sprawi, że z większą łatwością „uniesiesz” każdy stres.
4. Co jeszcze? Pij herbatę – jakąkolwiek
– co najmniej 4 szklanki dziennie, jedz ryby i owoce morza, oraz żywność bogatą w witaminę C. Połączysz przyjemne z pożytecznym, bo dostarczysz organizmowi najlepszego paliwa, z którym może funkcjonować na pełnym rozpędzie.

Wtedy wreszcie będziesz mogła w pełni korzystać z życia – i żyć odważnie – po swojemu.
Tego Ci życzę
Irmina Masiuda