Święta bez stresu: Twój kompletny przewodnik po świątecznym spokoju!
Jeśli masz wrażenie, że Twoja głowa przypomina świąteczną choinkę – obwieszoną myślami, planami i oczekiwaniami – to wiedz, że nie jesteś sama. Święta Bożego Narodzenia to czas pełen emocji i magii, ale też wyzwań i stresu. W grudniowym wpisie blogowym znajdziesz wsparcie, inspirację i kilka sprawdzonych sposobów, by te święta były naprawdę wyjątkowe – i to bez zbędnego wysiłku i stresu.
Świąteczny CUD – sztuka przetrwania!
To miały być spokojne święta. Rzecz wydarzyła się w listopadzie, kiedy to podczas sobotniego obiadu temat zszedł na… Wigilię. Kto u kogo, co na stole, kto przygotowuje pierogi, a kto znowu „nic nie robi”. I zanim zdążyłam zaparzyć kawę, rozpętała się prawdziwa burza. „Zawsze wszystko jest na mojej głowie!”, „Dlaczego nigdy nie chcecie jeść ryby po grecku?”, „Przecież to Twoja kolej robić makowiec!”. Wysokie głosy, trzask drzwi i jedno wielkie „Jak my to wszystko ogarniemy?”.
Brzmi znajomo?
Dla wielu z nas święta zaczynają się właśnie w taki sposób – od stresu i spięć, które odbierają nam całą radość jeszcze zanim postawimy pierwszą choinkową ozdobę. A przecież to czas, który powinien być dla nas wszystkich chwilą spokoju i bliskości. Dlatego w tym roku postanowiłam, że będzie inaczej.
1. Święta poza stołem
Jeszcze rok temu moim największym wyzwaniem było to, żeby każdy spróbował wszystkich dwunastu potraw, a potem jeszcze „kawałeczek” makowca. W tym roku zmieniłam podejście. Zamiast całego dnia przy stole, proponuję aktywne przerwy – spacer w lesie, śnieżne anioły na podwórku, a nawet wspólna kąpiel w przeręblu. Dzięki temu święta nie zamieniają się w niekończący się maraton jedzenia. Zainspiruj się pomysłem na intermittent fasting. Wyznaczenie okna jedzeniowego pozwala nie tylko uniknąć przejedzenia, ale też skupić się na tym, co naprawdę ważne – na byciu razem.
2. Głód czy nuda?
Przyznaję, zdarzało mi się w święta sięgać po kolejny piernik „z nudów”. Siedzenie przy stole, rozmowy o pogodzie i wieczne pytania w stylu „Kiedy w końcu wyjdziesz za mąż?” to świetny pretekst, żeby zajadać emocje. W tym roku postaw na uważność. Naucz się rozpoznawać, kiedy naprawdę jesteś głodna, a kiedy sięgasz po jedzenie, bo brakuje Ci… zajęcia. Nie musisz spędzać całych świąt przy stole. Wystarczy znaleźć inne sposoby na spędzanie czasu z rodziną – mniej kalorii, więcej radości.
3. Zatrzymaj się i odetchnij
Pamiętasz ten moment, kiedy napięcie w kuchni sięga zenitu, bo barszcz ma za mało soli, a pierogi wyszły za grube? Właśnie wtedy przypominam sobie, żeby się zatrzymać. Na CUD369.com znajdziesz proste techniki, które pozwalają uspokoić umysł. Czasem wystarczy kilka minut rozciągania z kursem “Rozciągnij się jak nigdy dotąd” albo krótki zestaw ruchów z “Fitfaza method” , czyli medytacja w ruchu”, by odzyskać kontrolę
i spojrzeć na wszystko z dystansu.
4. Święta w wersji light
W tym roku postanowiłam, że święta będą lżejsze – dla mnie, mojego ciała i mojej rodziny. Bez wyścigu na najlepszy makowiec i bez poczucia winy, że czegoś nie zdążyłam zrobić. Z nami naucz się jak odpuszczać, zarządzać swoim czasem i dbać o siebie. W efekcie ciesz się chwilą i patrz na święta z uśmiechem. Spróbujesz?
Zacznijmy od głowy
Czasem wystarczy drobna zmiana perspektywy, by odetchnąć i odnaleźć równowagę w świątecznym chaosie.Proste techniki mogą pomóc Ci złapać oddech – dosłownie
i w przenośni. O tym opowie Ci Agnieszka.
Kochana, Wiem, że właśnie teraz Twoja głowa może przypominać świąteczną choinkę
– tyle na niej “ozdób” w postaci myśli, planów i zmartwień. “Czy pierogi będą tak dobre jak u mamy?”, “Czy prezenty się spodobają?”, “Jak przetrwać te wszystkie rodzinne rozmowy?”… Brzmi znajomo?
Usiądź wygodnie. Weź głęboki oddech. Mam dla Ciebie kilka sprawdzonych sposobów na złapanie wewnętrznego spokoju podczas świątecznej gorączki.
I. Ekspresowe S.O.S. na Świąteczny natłok myśli:
1. Metoda 5-4-3-2-1
– Nazwij 5 rzeczy, które WIDZISZ (choinkowe bombki, kubek z herbatą…)
– 4 rzeczy, które CZUJESZ (ciepły sweter, miękkość fotela…)
– 3 rzeczy, które SŁYSZYSZ (kolędy, śmiech dzieci…)
– 2 rzeczy, które WĄCHASZ (zapach pierników, świerkowe igły…)
– 1 rzecz, którą SMAKUJESZ (może to być łyk herbaty)
Ta metoda natychmiast sprowadza Cię do “tu i teraz”!
2. Mikro-przerwy świąteczne
– Wyjdź na 3 minuty na balkon lub do ogrodu
– Przytul się do kubka z gorącą herbatą
– Popatrz przez okno na padający śnieg/deszcz
– Zamknij oczy i policz 10 oddechów
3. Świąteczny reset emocji
– Kiedy czujesz, że to wszystko Cię przytłacza, zadaj sobie pytanie: “Czy to będzie ważne za rok?”
– Przypomnij sobie swoje ulubione świąteczne wspomnienie z dzieciństwa
– Skup się na JEDNEJ rzeczy, którą właśnie teraz robisz
4. Rytuał spokoju
– Zapal ulubioną świeczkę i obserwuj płomień przez minutę
– Zrób sobie “świąteczną herbatę” – dodaj pomarańczę i cynamon
– Włącz ulubioną kolędę i wsłuchaj się w każdy dźwięk
– Przejdź się wieczorem zobaczyć świąteczne dekoracje
5. Technika bezpiecznej przytsanii
Znajdź w domu swoje miejsce spokoju (może być fotel przy oknie albo kącik w sypialni). To Twoja strefa bezoceniania, bez presji, bez pośpiechu. Spędź tam 5 minut, kiedy poczujesz, że potrzebujesz resetu.
II. Małe przypomnienia na trudniejsze momenty:
– Perfekcyjne święta istnieją tylko na Instagramie
– Masz prawo do przerwy i odpoczynku
– Nie musisz spełniać wszystkich oczekiwań innych
– Twoje samopoczucie jest ważne
– Oddychaj, po prostu oddychaj spokojem
III. Mały świąteczny sekret
Wiesz, co najbardziej pomaga mi w stresujących momentach? Wyobrażam sobie, że jestem obserwatorką własnego świątecznego filmu. Kiedy nadciąga sos albo ciocia znów zadaje niewygodne pytanie?”, mówię sobie: “O, ciekawy plot twist!” Naprawdę pomaga!
I pamiętaj – święta to nie sprint, to maraton. Nie musisz być super woman. Nie musisz być idealna. Bądź po prostu sobą – to zawsze wystarcza. P.S. A jeśli poczujesz, że potrzebujesz się wygadać – pamiętaj o naszym discordzie, jesteśmy tam dla Ciebie. Czasem jedna wiadomość potrafi zdziałać cuda!
Przytulam mocno,
Agnieszka
A co z ciałem?
Twoje ciało także potrzebuje troski – zwłaszcza w tym pełnym wyzwań okresie. Prosta praktyka, jak uziemienie, może zdziałać cuda.
O tym opowie Ci Klaudia.
Dzień dobry, Kochana! Pamiętasz, jak w dzieciństwie biegałyśmy boso po trawie?
Dziś, jako fizjoterapeutka, wiem, że to nie był tylko niewinny wybryk – to była czysta, naturalna medycyna! Pozwól, że wyjaśnię Ci coś fascynującego. Kiedy rano, tuż po przebudzeniu, stawiasz bose stopy na trawie (tak, nawet w chłodniejsze dni!), w Twoim organizmie dzieje się prawdziwa magia. Co się właściwie wydarza w tych 5 minutach?
I. Fizjologiczny efekt uziemienia:
– Twoje ciało wchodzi w bezpośredni kontakt z ujemnie naładowanymi elektronami z powierzchni Ziemi
– Następuje neutralizacja wolnych rodników (tych małych szkodników odpowiedzialnych za stan zapalny)
– Poziom kortyzolu (hormonu stresu) zaczyna się obniżać
– Wzrasta produkcja melatoniny, która reguluje nasz rytm dobowy
II. Co się dzieje w Twoich stopach?
– Ponad 200,000 receptorów nerwowych zaczyna swoją poranną “gimnastykę”
– Zimno aktywuje mikrokrążenie
– Nierówności podłoża stymulują punkty refleksologiczne
– Mięśnie stóp się wybudzają i wzmacniają
III. Efekty, które zauważysz:
1. Natychmiastowe
– Uczucie świeżości i przypływ energii
– Lekkie mrowienie w stopach
– Lepsze czucie podłoża
2. Po kilku dniach regularnej praktyki:
– Mniejsze napięcie mięśniowe
-Stabilniejszy nastrój
– Silniejsze stopy
3. Długoterminowe:
– Wzmocniony układ odpornościowy
– Lepsza równowaga hormonalna
– Zwiększona świadomość ciała
IV. Jak zacząć?
– Zacznij od 1-2 minut (nawet jeśli wydaje Ci się to krótko!)
– Wybierz miejsce z czystą, najlepiej zroszoną trawą
– Stań stabilnie i wykonaj kilka świadomych oddechów
– Możesz delikatnie masować stopami podłoże
– Stopniowo wydłużaj czas do 5 minut
Ważne wskazówki!
– Sprawdź teren (żadnych szkieł czy innych niespodzianek!)
– W chłodniejsze dni zacznij od krótszego czasu
– Miej pod ręką ręcznik do wytarcia stóp
– Po praktyce wykonaj krótki masaż stóp
Jako fizjoterapeutka często zalecam to ćwiczenie pacjentom z obniżoną odpornością, bezsennością, przewlekłym zmęczeniem czy bólami kręgosłupa. Efekty? Niesamowite! Jedna z moich pacjentek po miesiącu takiej praktyki powiedziała, że pierwszy raz od lat nie potrzebuje popołudniowej kawy! Pamiętaj: Twoje ciało jest mądrzejsze niż myślisz. Czasem potrzebuje tylko przypomnienia o swoim naturalnym połączeniu z ziemią. Daj znać, jak Ci poszło pierwsze “uziemienie”! I nie przejmuj się dziwnymi spojrzeniami sąsiadów – oni jeszcze nie wiedzą, co tracą!
Pozdrawiam cieplutko,
Na dzisiaj to już wszystko, a tymczasem Życzymy Ci magicznych, spokojnych świąt – z troską o siebie, miłością do bliskich i radością z każdej chwili.
A jeśli potrzebujesz wsparcia, zawsze znajdziesz nas na www.cud369.com
Zapraszamy na nasz Instagram , gdzie możesz nas lepiej poznać, oraz na nasze konto na FB , gdzie możesz być obecny nasze poczynania i nowości.